Nie byłoby zbytnią przesadą stwierdzenie, że uogólnienia są kwintesencją matematyki. Zazwyczaj bardziej interesujące i przydatne są twierdzenia, które mówią coś o całej klasie obiektów, niż o pojedynczym jej reprezentancie. Najważniejsze twierdzenia podają własności liczb pierwszych, a nie tylko liczby 631,  rozmaitości, a nie tylko sfery, funkcji ciągłych, a nie tylko funkcji rzeczywistej danej wzorem f(x)=sin x+5. Dzięki temu, pozornie bardzo odległe zastosowania mogą być wyprowadzone z pojedynczej teorii matematycznej (a czasem pojedynczego twierdzenia): własności wartości i wektorów własnych wynikające z twierdzenia Frobeniusa-Perrona są kluczowe zarówno w konstrukcji mostów, układów elektrycznych, jak i tworzeniu przeglądarek internetowych; wyznaczanie odpowiedniego stanu równowagi Nasha pozwala na wyjaśnianie mechanizmów ewolucji w świecie przyrody, ale też zachowań inwestorów na giełdzie lub uczestników ruchu drogowego; twierdzenia teorii liczb można wykorzystać równie dobrze w kryptografii, w zaawansowanej fizyce teoretycznej, jak i w komponowaniu muzyki, a równanie falowe opisuje równie dobrze dynamikę płynu, co rozchodzenie się dźwięku.

Jednak, z drugiej strony, teorie matematyczne prawie nigdy nie powstają w swojej najbardziej ogólnej formie. Różne procesy fizyczne trzeba było rozważać w oderwaniu od siebie, zanim zostały opisane rachunkiem różniczkowym, potem uogólnionym w równaniach różniczkowych cząstkowych i równaniach stochastycznych. Do zdefiniowania struktur algebraicznych zapewne by nie doszło, gdyby nie wcześniejsze badania zbiorów liczb całkowitych, rzeczywistych, czy zespolonych. Analizę geometrii rozmaitości musiały poprzedzić wieki zmagań z geometrią płaszczyzny i stereometrią.

Co było motywacją takich przejść od pojedynczych obiektów do coraz ogólniejszych teorii? Najczęściej potrzeba rozwiązania problemu bardziej ogólnego, niż rozważany dotychczas: gdy okazało się, że rozwiązania co bardziej skomplikowanych równań różniczkowych nie chcą się zachowywać ,,porządnie'', trzeba było się zająć teorią chaosu, odkrycia dotyczące zaskakującej struktury wszechświata dały impuls do rozwoju geometrii różniczkowej, a konieczność uwzględnienia w kalkulacjach ekonomicznych braku pewności co do przyszłych wydarzeń wymagała modeli opartych na teorii prawdopodobieństwa i statystyce. Czasami jednak, stary problem łatwiej można było rozwiązać po jego uogólnieniu: matematyczni olimpijczycy nieraz spotykali się z zadaniami, w których pewną własność danej, bardzo dużej liczby naturalnej najłatwiej było dowieść za pomocą indukcji matematycznej jako twierdzenie o całym podzbiorze liczb naturalnych; włoscy renesansowi matematycy odkryli, że aby rozwiązać rzeczywiste równania wielomianowe niezbędne jest uogólnienie liczb rzeczywistych do zespolonych; w końcu słynne Wielkie Twierdzenie Fermata zostało udowodnione w postaci znacznie ogólniejszego Twierdzenia Shimury-Taniyamy-Weila. Wreszcie, uogólnienia rzucają wyzwanie naszej intuicji, często błędnie ukształtowanej na prostszych przykładach: na zbiorach o mocy nieskończonej można wykonywać operacje paradoksalne z punktu widzenia intuicji dotyczącej zbiorów skończonych; topologia przestrzeni nieskończeniewymiarowych nie jest prostym przeniesieniem zasad otrzymywanych przy założeniu wymiaru skończonego, a dynamika płynu przy założeniu niewielkiej lepkości niekoniecznie jest podobna do dynamiki płynu przy założeniu lepkości zerowej.

Podsumowując, Uogólnienia jako tytuł LXV Szkoły Matematyki Poglądowej oznacza, że usłyszymy między innymi o następujących zagadnieniach:

  • Jak jedno twierdzenie lub jedna teoria uogólnia kilka prostszych zjawisk?
  • Jaka motywacja lub historia stoi za uogólnieniem danej teorii?
  • Jakie problemy pojawiają się przy próbach generalizacji?
  • W jaki sposób uogólnienie może być prostsze od przypadku szczególnego? A kiedy staje się znacząco bardziej skomplikowane?
,,Problemy otwarte i hipotezy"

Możliwość spotkania się na żywo w ramach tradycyjnej, stacjonarnej Szkoły Matematyki Poglądowej jest dla nas niestety nadal zamknięta. Na szczęście w matematyce nie wszystko jest zamknięte. To, co najbardziej pobudza matematyczną wyobraźnię, jest otwarte! Jak otwarte problemy i hipotezy, które są zawarte w temacie kolejnej Szkoły Matematyki Poglądowej.

Chyba każdy matematyk w głębi serca marzy, by rozwiązać jeden z wielkich problemów otwartych. Czy to będzie ,,najprostszy nierozwiązany problem otwarty matematyki’’, czyli hipoteza Collatza, czy któryś z nierozwiązanych problemów millenijnych, z hipotezą Riemanna włącznie, czy któryś z mniej znanych. Nierozstrzygnięta hipoteza, na której wielu badaczy połamało zęby, jest wyzwaniem, które zawsze będzie nas motywować do odkrywania kolejnych tajemnic królowej nauk. Nawet jeśli takie zagadnienie samo w sobie okazuje się mniej kluczowe dla matematyki niż wydawało się w momencie formułowania, prawie zawsze próby jego rozwiązania rozwijają pokrewne działy matematyki. Tak było w przypadku Wielkiego Twierdzenia Fermata, które było motywacją rozwoju całych gałęzi geometrii algebraicznej. Podobnie, niektóre problemy postawione przez Davida Hilberta w jego słynnym wykładzie podsumowującym stan matematyki na przełomie XIX i XX wieku dzisiaj wydają się nam sformułowane zbyt ogólnie lub nie brzmią zbyt ekscytująco. Jednak bez nich, między innymi, współczesna teoria podstaw matematyki, czy rachunek prawdopodobieństwa byłyby zapewne uboższe. Niewielu matematyków dziś się fascynuje zagadnieniem długoterminowej stabilności Układu Słonecznego postawionym w słynnym konkursie Króla Szwecji, ale z pracy Henri Poincare’go, która powstała w odpowiedzi na ten problem rozkwitła współczesna topologia i teoria układów dynamicznych. Ostatnio refleksję wzbudza również zagadnienie nieco metamatematyczne: w dobie dowodów wspieranych komputerowo, często przekraczających ludzkie możliwości poznawcze, kiedy można uznać, że twierdzenie już przestało być hipotezą? Problemy takie jak niegdyś zagadnienie czterech barw, a dziś postulat Keplera, czy hipoteza ABC pokazują, że odpowiedź na to pytanie niekoniecznie musi być oczywista.

Dlatego na najbliższej, wirtualnej Szkole Matematyki Poglądowej, która odbędzie się w dniach 18-20 II 2022 za pośrednictwem Internetu, sednem kilkunastu wykładów wygłoszonych przez wspaniałych popularyzatorów będą opowieści o wciąż otwartych problemach i hipotezach, o próbach ataku na nie i o tym, jak rozwinęły nasze zrozumienie matematyki.
Sierpniowa Szkoła zapowiada się interesująco. Pełny program to 11 wykładów (streszczenia i program aktualizowany jest na stronie 61+2 epsilon SMP):  

Tomasz Bartnicki i Zofia Miechowicz - Dlaczego pokrywy studzienek kanalizacyjnych są okrągłe?

Adam Bobrowski - Taniec (hopla!) na brzegu

Jakub Byszewski - Dynamiczne podejście do kongruencji

Szymon Charzyńskitytuł  wykładu wkrótce

Andrzej DąbrowskiPrawo niedostatecznej racji

Joanna Jaszuńska - Ile jest dobrych kolejek do kina?

Andrzej Komisarski - tytuł  wykładu wkrótce

Zbigniew Marciniak - Ograniczenia w topologii rozmaitości

Michał Miśkiewicz - Dlaczego oszacowania a priori są dziwne i dlaczego mają sens

Zdzisław Pogoda - Konstrukcje okołosteinerowskie

Łukasz Rajkowski - Plotki, ploteczki, plotunie