Opowiem o jednej z najgłośniejszych matematycznych historii przełomu XX i XXI wieku.
Między listopadem 2002 i kwietniem 2003 roku Grigorij Jakowlewicz Perelman, rosyjski geometra z Instytutu Stiekłowa w St. Petersburgu, ogłosił trzy preprinty, w których anonsował m.in. dowód hipotezy Poincarégo, słynnego problemu topologicznego, otwartego wtedy od blisko 100 lat. Jego rozwiązanie było dla większości matematyków nieoczekiwane; wykorzystywało tzw. potoki geometryczne i metody analizy matematycznej. W 2006 roku przyznano mu medal Fieldsa, a w 2010 roku - nagrodę Instytutu Claya w wysokości miliona dolarów. Żadnego z tych wyróżnień nie przyjął.
Warto wiedzieć, że metody, służące do numerycznego rozwiązywania równań różniczkowych tego typu, co rozważane przez Perelmana, wykorzystuje się dziś także w bardzo konkretnych zastosowaniach matematyki, m.in. do oczyszczania zdjęć z szumów. To jedno ze świadectw, że granica między matematyką teoretyczną i stosowaną jest w najlepszym razie płynna.